11 czerwca 2015 r.
Dzisiaj, to jest we czwartek 11 czerwca 2015 r. Uniwersytet Zielonogórski odwiedził prezes Narodowego Banku Polskiego prof. dr hab. Marek Belka. Najpierw spotkał się JM Rektorem UZ prof. Tadeuszem Kuczyńskim, któremu towarzyszyli prorektorzy: d/s jakości kształcenia prof. Magdalena Graczyk oraz d/s studenckich prof. Wojciech Strzyżewski. W rozmowie uczestniczył także dyrektor Oddziału Okręgowego NBP w Zielonej Górze Zbigniew Hałaj. Prof. T. Kuczyński opowiedział o specyfice zielonogórskiej uczelni, funkcjonujących na niej Wydziałach oraz o najbliższych planach rozwoju UZ.
Następnie prof. M. Belka wraz z towarzyszącymi Mu osobami udał się do auli przy ul. Podgórnej, gdzie miał wygłosić wykład zatytułowany „Doświadczenia i wyzwania integracji europejskiej”. Poinformował jednak wypełnioną po brzegi salę (wiele osób stało), że ta prezentacja dla zainteresowanych będzie dostępna w dziekanacie Wydziału Ekonomii i Zarządzania. Zaproponował natomiast, by porozmawiać o strefie euro. Jesteście Państwo na wysuniętym odcinku – powiedział prof. M. Belka – za „rogiem” rozpościera się strefa euro, a obecnie mówiąc o gospodarce europejskiej, słyszymy też informację, że w strefie euro panuje kryzys. Dotyka on także euro – wspólnej waluty .
Polska jest silnie związana z gospodarką europejską, ponieważ ponad 80 proc. naszego eksportu trafia do krajów Unii Europejskiej, z czego 2/3 do strefy euro. W 2003 r. podczas referendum dotyczącego naszej ewentualnej akcesji do Unii zobowiązaliśmy się także wstąpić do strefy euro (choć to wymaga zmiany naszej Konstytucji). Moment wejścia możemy przesuwać w czasie. Obecnie polscy ekonomiści są dużo bardziej sceptycznie nastawieni do kwestii wejścia naszego kraju do strefy euro. Niektóre państwa, będąc członkami UE, jak na przykład Dania i Wielka Brytania, dzięki uzyskaniu w 1993 r. klauzuli „opt-out” do Traktatu z Maastricht, nie weszły do strefy euro.
11 czerwca 2015 r.
Dzisiaj, to jest we czwartek 11 czerwca 2015 r. Uniwersytet Zielonogórski odwiedził prezes Narodowego Banku Polskiego prof. dr hab. Marek Belka. Najpierw spotkał się JM Rektorem UZ prof. Tadeuszem Kuczyńskim, któremu towarzyszyli prorektorzy: d/s jakości kształcenia prof. Magdalena Graczyk oraz d/s studenckich prof. Wojciech Strzyżewski. W rozmowie uczestniczył także dyrektor Oddziału Okręgowego NBP w Zielonej Górze Zbigniew Hałaj. Prof. T. Kuczyński opowiedział o specyfice zielonogórskiej uczelni, funkcjonujących na niej Wydziałach oraz o najbliższych planach rozwoju UZ.
Następnie prof. M. Belka wraz z towarzyszącymi Mu osobami udał się do auli przy ul. Podgórnej, gdzie miał wygłosić wykład zatytułowany „Doświadczenia i wyzwania integracji europejskiej”. Poinformował jednak wypełnioną po brzegi salę (wiele osób stało), że ta prezentacja dla zainteresowanych będzie dostępna w dziekanacie Wydziału Ekonomii i Zarządzania. Zaproponował natomiast, by porozmawiać o strefie euro. Jesteście Państwo na wysuniętym odcinku – powiedział prof. M. Belka – za „rogiem” rozpościera się strefa euro, a obecnie mówiąc o gospodarce europejskiej, słyszymy też informację, że w strefie euro panuje kryzys. Dotyka on także euro – wspólnej waluty .
Polska jest silnie związana z gospodarką europejską, ponieważ ponad 80 proc. naszego eksportu trafia do krajów Unii Europejskiej, z czego 2/3 do strefy euro. W 2003 r. podczas referendum dotyczącego naszej ewentualnej akcesji do Unii zobowiązaliśmy się także wstąpić do strefy euro (choć to wymaga zmiany naszej Konstytucji). Moment wejścia możemy przesuwać w czasie. Obecnie polscy ekonomiści są dużo bardziej sceptycznie nastawieni do kwestii wejścia naszego kraju do strefy euro. Niektóre państwa, będąc członkami UE, jak na przykład Dania i Wielka Brytania, dzięki uzyskaniu w 1993 r. klauzuli „opt-out” do Traktatu z Maastricht, nie weszły do strefy euro.
Skąd w ogóle wzięło się euro?
Ostateczna decyzja o utworzeniu wspólnej waluty Unii Europejskiej zapadła w ramach traktatu z Maastricht, który powoływał do życia unię gospodarczą i walutową. 1 stycznia 1999 roku euro zostało wprowadzone w formie transakcji bezgotówkowych, a 1 stycznia 2002 roku w formie gotówkowej w 11 krajach członkowskich UE. (Później do strefy euro dołączyło 8 kolejnych państw – członków UE oraz 3 nie będących członkami Unii - Monaco, San Marino i Watykan – dopisek mój et). Unia gospodarcza i walutowa miała służyć budowie wspólnego rynku, dóbr i usług, znoszeniu ograniczeń w dostawach, kreowaniu wspólnego rynku pracy i możliwości swobodnego przemieszczania się.
W latach 80-tych XX w. nastąpiły gwałtowne ruchy na narodowych rynkach walutowych poszczególnych krajów europejskich. To nie był łatwy czas dla międzynarodowego handlu, który stawał się irytujący i kosztowny. (Waluty poszczególnych krajów ulegały dewaluacji i stale trzeba było przeliczać je względem siebie.) Dlatego pomyślano o jednej, wspólnej walucie, która nie ulegałaby tak częstym zmianom kursu.
Kiedy taka sytuacja może wchodzić w grę, by obszar gospodarczy miał wspólną walutę? Prof. M. Belka jako przykład podał USA i Indie. W obu tych państwach funkcjonuje po kilkadziesiąt stanów, które mają różne: prawo, systemy szkolnictwa, systemy ochrony zdrowia, ale mają unię walutową. Dlatego stany silniejsze finansowo pomagają stanom słabszym ekonomicznie. Jednak należy pamiętać o tym, że za unią walutową stoi państwo. W przypadku Unii Europejskiej jest inaczej. To unia różnych państw. Dlatego kiedy w 1999 r. wprowadzono euro jego pierwszymi beneficjentami były duże korporacje. One zyskały najwięcej i finansowo bardzo się wzmocniły.
W 2008 r. pojawił się kryzys gospodarczy i unia walutowa w Europie zaczęła trzeszczeć w szwach. Tymczasem w traktatach europejskich jest zapis, że nie można pomagać państwom, które mają kłopoty gospodarcze. Tymczasem kryzys zaczął pukać kolrjno do Grecji, Portugalii, Irlandii, Hiszpanii, Słowenii. Dlatego należało stworzyć „straż pożarną”, ratującą słabszych. Natychmiast pojawiło się pytanie, czy społeczeństwa będą się godzić na to, by pomagać słabszym? Pewnie tak, ale pod pewnymi warunkami, jak np. ostre cięcia w gospodarce, które będą wprowadzone tylko na jakiś określony czas.
Wbrew temu co się słyszy w mediach, Europa pomaga Grecji. Pojawiła się solidarność ze słabszymi. Irlandia poradziła sobie z kryzysem. W ciągu jednego roku wewnętrzna konsumpcja została tam obniżona o 20 proc. Dzięki temu Irlandia wyszła na prostą. Bardziej drastycznym przykładem jest Łotwa, gdzie w ciągu jednego roku wewnętrzna konsumpcja została obniżona o 40 proc.! To jednak pomogło. Pomimo tych pozytywnych przykładów wśród ekonomistów pojawia się pytanie czy strefa euro jest przygotowana na sytuację, gdy jakiś kraj będzie stale odstawał od pozostałych i będzie dużo słabszy ekonomicznie. Postawiono wręcz pytanie – czy można Grecję wyprosić ze strefy euro? No nie, takiej możliwości nie ma. Czy istnieją takie gałęzie przemysłu dzieki którym Grecja może odbudować swoją siłę ekonomiczną? Głównym atutem tego kraju jest turystyka, następnym rolnictwo, kolejnym armatorzy. Mimo wszystko Grecja nie jest wielkim eksporterem swoich towarów i dóbr. Czy podźwignie się z kryzysu? Czy pozostanie w strefie euro? Dzisiaj nikt nie zna odpowiedzi na te pytania.
Skąd w ogóle wzięło się euro?
Ostateczna decyzja o utworzeniu wspólnej waluty Unii Europejskiej zapadła w ramach traktatu z Maastricht, który powoływał do życia unię gospodarczą i walutową. 1 stycznia 1999 roku euro zostało wprowadzone w formie transakcji bezgotówkowych, a 1 stycznia 2002 roku w formie gotówkowej w 11 krajach członkowskich UE. (Później do strefy euro dołączyło 8 kolejnych państw – członków UE oraz 3 nie będących członkami Unii - Monaco, San Marino i Watykan – dopisek mój et). Unia gospodarcza i walutowa miała służyć budowie wspólnego rynku, dóbr i usług, znoszeniu ograniczeń w dostawach, kreowaniu wspólnego rynku pracy i możliwości swobodnego przemieszczania się.
W latach 80-tych XX w. nastąpiły gwałtowne ruchy na narodowych rynkach walutowych poszczególnych krajów europejskich. To nie był łatwy czas dla międzynarodowego handlu, który stawał się irytujący i kosztowny. (Waluty poszczególnych krajów ulegały dewaluacji i stale trzeba było przeliczać je względem siebie.) Dlatego pomyślano o jednej, wspólnej walucie, która nie ulegałaby tak częstym zmianom kursu.
Kiedy taka sytuacja może wchodzić w grę, by obszar gospodarczy miał wspólną walutę? Prof. M. Belka jako przykład podał USA i Indie. W obu tych państwach funkcjonuje po kilkadziesiąt stanów, które mają różne: prawo, systemy szkolnictwa, systemy ochrony zdrowia, ale mają unię walutową. Dlatego stany silniejsze finansowo pomagają stanom słabszym ekonomicznie. Jednak należy pamiętać o tym, że za unią walutową stoi państwo. W przypadku Unii Europejskiej jest inaczej. To unia różnych państw. Dlatego kiedy w 1999 r. wprowadzono euro jego pierwszymi beneficjentami były duże korporacje. One zyskały najwięcej i finansowo bardzo się wzmocniły.
W 2008 r. pojawił się kryzys gospodarczy i unia walutowa w Europie zaczęła trzeszczeć w szwach. Tymczasem w traktatach europejskich jest zapis, że nie można pomagać państwom, które mają kłopoty gospodarcze. Tymczasem kryzys zaczął pukać kolrjno do Grecji, Portugalii, Irlandii, Hiszpanii, Słowenii. Dlatego należało stworzyć „straż pożarną”, ratującą słabszych. Natychmiast pojawiło się pytanie, czy społeczeństwa będą się godzić na to, by pomagać słabszym? Pewnie tak, ale pod pewnymi warunkami, jak np. ostre cięcia w gospodarce, które będą wprowadzone tylko na jakiś określony czas.
Wbrew temu co się słyszy w mediach, Europa pomaga Grecji. Pojawiła się solidarność ze słabszymi. Irlandia poradziła sobie z kryzysem. W ciągu jednego roku wewnętrzna konsumpcja została tam obniżona o 20 proc. Dzięki temu Irlandia wyszła na prostą. Bardziej drastycznym przykładem jest Łotwa, gdzie w ciągu jednego roku wewnętrzna konsumpcja została obniżona o 40 proc.! To jednak pomogło. Pomimo tych pozytywnych przykładów wśród ekonomistów pojawia się pytanie czy strefa euro jest przygotowana na sytuację, gdy jakiś kraj będzie stale odstawał od pozostałych i będzie dużo słabszy ekonomicznie. Postawiono wręcz pytanie – czy można Grecję wyprosić ze strefy euro? No nie, takiej możliwości nie ma. Czy istnieją takie gałęzie przemysłu dzieki którym Grecja może odbudować swoją siłę ekonomiczną? Głównym atutem tego kraju jest turystyka, następnym rolnictwo, kolejnym armatorzy. Mimo wszystko Grecja nie jest wielkim eksporterem swoich towarów i dóbr. Czy podźwignie się z kryzysu? Czy pozostanie w strefie euro? Dzisiaj nikt nie zna odpowiedzi na te pytania.
Głównym powodem przyjazdu prof. M. Belki na UZ było zakończenie VI edycji projektu studiów podyplomowych „Mechanizmy funkcjonowania strefy euro” realizowanych na Wydziale Ekonomii i Zarządzania UZ, a dofinansowanych przez Narodowy Bank Polski. Dotychczas te studia ukończyło 366 absolwentów. Za ubiegłoroczną edycję studiów podyplomowych „Mechanizmy funkcjonowania strefy euro” Uniwersytet Zielonogórski otrzymał od Monitora Rynkowego (dodatek do Dziennika Gazety Prawnej) tytuł EuroSYMBOL Nowoczesnego Kształcenia 2014.
Dlatego bezpośrednio po wykładzie prof. Marek Belka, któremu towarzyszli: prof. dr hab. inż. Janina Stankiewicz - dziekan Wydziału Ekonomii i Zarządzania, dr Zbigniew Binek kierownik projektu studiów podyplomowych oraz dr Paweł Szudra koordynator projektu, wręczył dyplomy ukończenia studiów podyplomowych 5 wyróżniającym się absolwentom. Byli to: Anna Czerwińska, Karolina Gębska, Anna Raginia, Łukasz Augustowski i Jarosław Rodziewicz.
et
Zdjęcie na pierwszej stronie - fot. Lucyna Andrzejewska
Głównym powodem przyjazdu prof. M. Belki na UZ było zakończenie VI edycji projektu studiów podyplomowych „Mechanizmy funkcjonowania strefy euro” realizowanych na Wydziale Ekonomii i Zarządzania UZ, a dofinansowanych przez Narodowy Bank Polski. Dotychczas te studia ukończyło 366 absolwentów. Za ubiegłoroczną edycję studiów podyplomowych „Mechanizmy funkcjonowania strefy euro” Uniwersytet Zielonogórski otrzymał od Monitora Rynkowego (dodatek do Dziennika Gazety Prawnej) tytuł EuroSYMBOL Nowoczesnego Kształcenia 2014.
Dlatego bezpośrednio po wykładzie prof. Marek Belka, któremu towarzyszli: prof. dr hab. inż. Janina Stankiewicz - dziekan Wydziału Ekonomii i Zarządzania, dr Zbigniew Binek kierownik projektu studiów podyplomowych oraz dr Paweł Szudra koordynator projektu, wręczył dyplomy ukończenia studiów podyplomowych 5 wyróżniającym się absolwentom. Byli to: Anna Czerwińska, Karolina Gębska, Anna Raginia, Łukasz Augustowski i Jarosław Rodziewicz.
et
Zdjęcie na pierwszej stronie - fot. Lucyna Andrzejewska